9 grudnia 2011

jeszcze wrócę do Birmy

Wracając jeszcze do Birmy...pamiętam jak w 2003 roku podróżując przez Wietnam i Kambodżę spotkałam parę Polaków - ojca z synem, którzy byli w kilkumiesięcznej podróżny po Azji i którzy zachwycali się Birmą, zwłaszcza Baganem.Opisywali go jako kompleks zapomnianych świątyń,porozrzucanych po uprawnych polach, w dużej części zniszczonych i wolnych od turystów. Będąc w Bagan rok temu wspomniałam te słowa i przełknęłam gorycz tego że nie dotarłam tu wcześniej, zanim Hunta przesiedliła setki żyjących w tym miejscu od zawsze rolników, zanim wybetonowała alejki, ścieżki i parkingi wkoło głównych świątyń, zanim pojawiło się cokolwiek zrobione pod turystów.
 Mimo tego Bagan wciąż przypomina Angkor Wat sprzed blisko 10 lat, zanim znalazł zaszczytne miejsce na liście "top destination" z pełnym zapleczem turystycznym nawet dla luksusowego turysty. I takim chcę go zapamiętać.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz