2 lutego 2013

Krwawe polowanie - eagle hunting



     Głownym celem naszej podróży do Bokonbaevo jest spotkanie z właścicielem pensjonatu w jakim nocujemy - w gigantycznym sadzie owocowym, gdzie ukryta pod orzechem latryna wygrywa konkurs na najbardziej wystawną i oryginalnie zaaranżowaną (środek wyłożony jest starymi kawałkami tapety) Jest on bowiem słynnym posiadaczem i treserem orłów, który urządza nam niezapomniany show z ich udziałem - krwawe polowanie na królika. 



     
     Odbywa się ono na wzgórzach niedaleko domu. Podczas gdy nasz gospodarz rozpoczyna wspinaczkę na zbocze z odzianym w skórzaną opaskę na oczy orłem, jego pomocnik u wypuszcza z worka wystraszonego królika. Biały zajęczak początkowo zamiera w bezruchu. Kiedy tylko zaczyna poruszać się orzeł otrzymuje komendę, rozpościera gigantyczne skrzydła i puszcze się niczum wystrzelony z procy pocisk wprost w stronę ofiary. Królik w tej samej chwili zaczyna ucieczkę ale po kilku atakach i kotłowaniach trafia wprost pod szpony i dziób skrzydlatego zabójcy. Orzeł jakby wstydząc się naszej obecności chowa zdobycz pod skrzydłami odwraca się tyłem i przystępuje do komsumpcji, z jakiej pozostaje wyłącznie biała futrzana królicza skórka.

    

      Kirgiz snuje opowieści, przytacza zabawne anegdoty, prezentuje wszystkie hodowane olbrzymy a nawet pokazuje jak szkoli je do polowań. Finalnie pakuje jednego ze swoich przeraźliwie piskliwych pupilów w worek, bierze pod pachę i odstrojony w garnitur rusza z nami na przystanek autobusowy. Zapytany gdzie i po co jedzie zabiera biedne ptaszysko – rzekł, że musi go reklamować u sprzedawcy. 
       Osobliwy towarzysz zdawał się nie robić wrażenia na nikim poza nami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz