na kirgijskim szlaku
Trekking w Kirgistanie jest przygodą samą w sobie. Wolne od wydeptanych
szlaków i ludzi wszechobecne góry łamią serca i rozkochują
w sobie każdego piechura. Skrywają w sobie szczególne skarby - gigantyczne
lodowce, szmaragdowe jeziorka, ale przede wszystkim, kojące po wielogodzinnych
wędrówkach gorące źródła. Są jednak przy tym wymagające, nieprzewidywalne
i kapryśne.
Mi odcięły śniegiem drogę na przełęczy, ale mimo
to pobyt w dolinie Ałtyn Araszan, zgubienie szlaku i wędrówka na dziko wpisały się na listę pięknych
i niezapomnianych doświadczeń.
Świetne zdjęcie. W ogóle świetny blog. Dodaję do ulubionych i czekam na kolejne wpisy!
OdpowiedzUsuńNo i znowu dobre zdjęcia przywozisz... Byłaś na grudniowej nocy podróżnika...?
OdpowiedzUsuńNa nocy nie byłam. kolejne zdjęcia tym razem z czarnego lądu dowiezione. niedługo przedsmak Mali i Burkiny Faso
OdpowiedzUsuń