Dzienne wycieczki za miasto
są sposobem na ucieczkę od zmęczenia i irytacji, jakie niesie ze sobą każda
godzina spędzona w Kumasi. Zielone krajobrazy, falujące linie horyzontu, wulkaniczny
krater jeziora Bosumtwi i bogate w kulturę plemion Aszanti okolice odkrywają
inne oblicze Ghany.
Świątynia w Besease okazuje
się być miejscem magicznym. Zapomniana przez świat budowla (choć
wpisana na listę zabytków UNESCO), strzeżona przez skrajnie wychudzonego i
niemego staruszka, opowiada niezwykłe historie o afrykańskiej kulturze, duchowości,
magii, symbolice, które wymarły w efekcie najgorszych chorób Afryki Zachodniej
- niewolnictwa i kolonializmu. Dokoła świątyni sennie płynie życie wystawione
na widoku publiczny. Otwarte są domy i przesiadujący przed nimi ludzie,
skupieni i rozprawiający w grupach lub samotnie wykonujący czynności, z jakimi
my kryjemy się w szczelnie zamkniętych łazienkach czy kuchniach. Hordy dzieci w
różnym wieku, często z młodszym
rodzeństwem uczepionym chustą do pleców
wiodą życie podwórkowe i uliczne, dalekie od gier komputerowych, internetu i
telewizji, trendów mody, globalizacji, od problemów Europy i Świata, gdzie mało
które dziecko obdarza obcego tak szczerym i pięknym uśmiechem, który tutaj jest
standardem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz